poniedziałek, 30 czerwca 2008
eksperyment digowy
Tak sobie wrzuciłem na diga takie zdjęcie z myślą, że tego to mi nikt pozytywnie nie skomentuje a tu niespodzianka. Według mnie to takie nijakie zdjęcie, ani dobre światło, ani kompozycja i w sumie to mi się w ogóle nie podoba. Liczyłem, że kilka osób, które w miarę zaglądają do mojej galerii, zjedzie mnie za to zdjęcie a tu nic już trzeci dzień. Ciężko teraz o prawdziwą krytykę.
niedziela, 29 czerwca 2008
To ostatnia niedziela
Teraz nie pora szukać wymówek
fakt, że skończyło się,
dziś przyszedł inny, bogatszy i lepszy ode mnie
i wraz z Tobą skradł szczęście me.
Jedną mam prośbę, może ostatnią
pierwszą od wielu lat,
daj mi tę jedną niedzielę,
ostatnia niedzielę,
a potem niech wali się świat.
To ostatnia niedziela
dzisiaj się rozstaniemy,
dzisiaj się rozejdziemy
na wieczny czas.
To ostatnia niedziela,
więc nie żałuj jej dla mnie,
spojrzyj czule dziś na mnie
ostatni raz.
Będziesz jeszcze dość tych niedziel miała,
a co ze mną będzie - któż to wie...
To ostatnia niedziela,
moje sny wymarzone,
szczęście tak upragnione
skończyło się.
Pytasz co zrobię i dokąd pójdę,
dokąd mam iść, ja wiem...
dziś dla mnie jedno jest wyjście,
ja nie znam innego,
tym wyjściem jest, no, mniejsza z tem.
Jedno jest ważne - masz być szczęśliwa
o mnie już nie troszcz się,
lecz zanim wszystko się skończy,
nim los nas rozłączy,
tę jedną niedzielę daj mi.
To ostatnia niedziela
dzisiaj się rozstaniemy,
dzisiaj się rozejdziemy
na wieczny czas.
To ostatnia niedziela,
więc nie żałuj jej dla mnie,
spojrzyj czule dziś na mnie
ostatni raz.
Będziesz jeszcze dość tych niedziel miała,
a co ze mną będzie - któż to wie...
To ostatnia niedziela,
moje sny wymarzone,
szczęście tak upragnione
skończyło się.
Mieczysław Fogg "To ostatnia niedziela"
fakt, że skończyło się,
dziś przyszedł inny, bogatszy i lepszy ode mnie
i wraz z Tobą skradł szczęście me.
Jedną mam prośbę, może ostatnią
pierwszą od wielu lat,
daj mi tę jedną niedzielę,
ostatnia niedzielę,
a potem niech wali się świat.
To ostatnia niedziela
dzisiaj się rozstaniemy,
dzisiaj się rozejdziemy
na wieczny czas.
To ostatnia niedziela,
więc nie żałuj jej dla mnie,
spojrzyj czule dziś na mnie
ostatni raz.
Będziesz jeszcze dość tych niedziel miała,
a co ze mną będzie - któż to wie...
To ostatnia niedziela,
moje sny wymarzone,
szczęście tak upragnione
skończyło się.
Pytasz co zrobię i dokąd pójdę,
dokąd mam iść, ja wiem...
dziś dla mnie jedno jest wyjście,
ja nie znam innego,
tym wyjściem jest, no, mniejsza z tem.
Jedno jest ważne - masz być szczęśliwa
o mnie już nie troszcz się,
lecz zanim wszystko się skończy,
nim los nas rozłączy,
tę jedną niedzielę daj mi.
To ostatnia niedziela
dzisiaj się rozstaniemy,
dzisiaj się rozejdziemy
na wieczny czas.
To ostatnia niedziela,
więc nie żałuj jej dla mnie,
spojrzyj czule dziś na mnie
ostatni raz.
Będziesz jeszcze dość tych niedziel miała,
a co ze mną będzie - któż to wie...
To ostatnia niedziela,
moje sny wymarzone,
szczęście tak upragnione
skończyło się.
Mieczysław Fogg "To ostatnia niedziela"
piątek, 27 czerwca 2008
wtorek, 24 czerwca 2008
Cukrownia
Oto mój najnowszy pomysł. Nie jest to kolejna wirtualna bajka lecz miejsce w zamyśle unikatowe w promieniu ok. 50 km a może i w całej Polsce. Daje sobie rok, w tym pół na znalezienie jeszcze kilku osób, które chciałby w to wejść.
Po co to wszystko
No właśnie. Po co to wszystko, po co piszę, zamieszczam zdjęcia, teksty piosenek, jakieś linki czasem. Według pewnej teorii skoro jestem facetem, co do tego słowa mam mieszane uczucia ale to tak nawiasem mówiąc, to robię to po to, żeby pokazać swoje wnętrze. Czyli co ? wątrobę, śledzionę, dwie nerki , ileś tam metrów kiszek? Chyba nie o to idzie. Może charakter, może duszę (o ile ją jeszcze mam, bo w to zaczynam coraz częściej wątpić). Cokolwiek teoria ta mówi ja tam nie uważam żebym właśnie w tym celu to wszystko robił.
No to co uważam?
Może kilka osób się na mnie obrazi. Kilka z tych, którym zdarza się tu zaglądać. Ale doszedłem do wniosku, że robię to w główniej mierzy po to żeby wyrazić to czym żyję. Nie piszę tego dla was, piszę dla siebie. Może ktoś mi zarzuci, że któryś post był dedykowany komuś ale przecież każdemu się zdarzy zdradzić siebie. Czy idąc na studia, które się nam nie podobają nie zdradzamy się?? Czy idąc na studia, które się na m podobają a potem olewając je nie zdradzamy się?? Czy nie zdradzamy się w wielu innych sytuacjach. A może wcale tacy nie jesteśmy jakimi myślimy ale to temat na inną noc.
Jeżeli jestem szczęśliwy, smutny, coś mi się udało bądź nie, robię coś szalonego bądź piję sobie po prostu herbatę w fotelu to piszę o tym tylko dlatego, bo akurat tak się czuję, chcę to wyrazić a to jest jeden ze sposobów na to.
Więc teraz sobie wtrącę, że moja skala głosu ma prawie trzy oktawy (dla niewtajemniczonych jedna oktawa to: "do", "re", "mi", "fa", "so", "la", "si", "do" lub C, D, E, F, G, A, H, C). Póki co prawie ale za niedługo mam nadzieję, że słowo "prawie" zniknie bo jeszcze mam trochę potencjału. A dziś jeszcze spróbuję to wykorzystać progresywnie a gdy z tego coś wyjdzie to wtedy słowa będą dla was. Nie tu ale sami sie przekonacie.
Studenci piszą już liczne prace dyplomowe o zjawisku bloga i może mój też jest obiektem badawczym, to tym razem trochę więcej lektury. Ale obiecuję jeszcze się postaram.
No to co uważam?
Może kilka osób się na mnie obrazi. Kilka z tych, którym zdarza się tu zaglądać. Ale doszedłem do wniosku, że robię to w główniej mierzy po to żeby wyrazić to czym żyję. Nie piszę tego dla was, piszę dla siebie. Może ktoś mi zarzuci, że któryś post był dedykowany komuś ale przecież każdemu się zdarzy zdradzić siebie. Czy idąc na studia, które się nam nie podobają nie zdradzamy się?? Czy idąc na studia, które się na m podobają a potem olewając je nie zdradzamy się?? Czy nie zdradzamy się w wielu innych sytuacjach. A może wcale tacy nie jesteśmy jakimi myślimy ale to temat na inną noc.
Jeżeli jestem szczęśliwy, smutny, coś mi się udało bądź nie, robię coś szalonego bądź piję sobie po prostu herbatę w fotelu to piszę o tym tylko dlatego, bo akurat tak się czuję, chcę to wyrazić a to jest jeden ze sposobów na to.
Więc teraz sobie wtrącę, że moja skala głosu ma prawie trzy oktawy (dla niewtajemniczonych jedna oktawa to: "do", "re", "mi", "fa", "so", "la", "si", "do" lub C, D, E, F, G, A, H, C). Póki co prawie ale za niedługo mam nadzieję, że słowo "prawie" zniknie bo jeszcze mam trochę potencjału. A dziś jeszcze spróbuję to wykorzystać progresywnie a gdy z tego coś wyjdzie to wtedy słowa będą dla was. Nie tu ale sami sie przekonacie.
Studenci piszą już liczne prace dyplomowe o zjawisku bloga i może mój też jest obiektem badawczym, to tym razem trochę więcej lektury. Ale obiecuję jeszcze się postaram.
sobota, 21 czerwca 2008
Latin
Dziś krótka lekcja łaciny.
Oto kilka najbardziej przydatnych zwrotów i sentencji:
Oto kilka najbardziej przydatnych zwrotów i sentencji:
Bonum vinum laetificat cor hominis – dobre wino raduje serce człowieka
Aut bibat, aut abeat – Niech pije albo niech sobie idzie
Homines soli animalium non sitientes, bibimus – My ludzie jedyni ze stworzeń nie pragnąc, pijemy.
Nunc est bibendum – teraz pijmy
Serviatus status brevis est – Trzeźwość jest stanem przejściowym
piątek, 20 czerwca 2008
A ja lubię patrzeć w niebo
Pierwsze zdjęcie zrobione na "bulbie" więc szczególnie jestem z niego dumny, że nie poruszone. A, że księżyc się trochę rozmazał to pewnie ze wzruszenia. Tyle razem nocy spędziliśmy.
No a to drugie to zrobione dzisiejszego ranka tak pół godziny temu. Tak sobie siedziałem i poprawiałem książkę (choć miałem robić coś innego ale nie miałem brystolu) i nagle pojawił się poranek.
No a to drugie to zrobione dzisiejszego ranka tak pół godziny temu. Tak sobie siedziałem i poprawiałem książkę (choć miałem robić coś innego ale nie miałem brystolu) i nagle pojawił się poranek.
środa, 18 czerwca 2008
Breslau
sobota, 14 czerwca 2008
czwartek, 12 czerwca 2008
MuzycznaBitwaPRW
Wygrywanie podwójnych zaproszeń jest dla mnie dość problematyczne gdyż mam potencjał tylko do wykorzystania jednego. W związku z tym, że zaproszenia są dwa ogłaszam konkurs, nagrodą w którym jest drugie zaproszenie.
Należy przekonać mnie, że właśnie Ty jesteś najbardziej odpowiednią osobą aby wybrać się na tę elitarną imprezę. Dodatkową nagrodą jest moje towarzystwo podczas a może i po.
Termin nadsyłania prac to 14 czerwca 2008r. godzina 20:00 Nie decyduje data stempla pocztowego. Rozwiązanie konkursu tego samego dnia o godzinie 21:00. Jeśli ilość nadesłanych prac będzie większa niż moje oczekiwania zastrzegam sobie prawo do ogłoszenia wyników do 12h później. Możliwe są wszelkie rodzaje korespondencji aczkolwiek ze względu na strajk Poczty Polskiej odradzam korzystanie z jej usług.
Należy przekonać mnie, że właśnie Ty jesteś najbardziej odpowiednią osobą aby wybrać się na tę elitarną imprezę. Dodatkową nagrodą jest moje towarzystwo podczas a może i po.
Termin nadsyłania prac to 14 czerwca 2008r. godzina 20:00 Nie decyduje data stempla pocztowego. Rozwiązanie konkursu tego samego dnia o godzinie 21:00. Jeśli ilość nadesłanych prac będzie większa niż moje oczekiwania zastrzegam sobie prawo do ogłoszenia wyników do 12h później. Możliwe są wszelkie rodzaje korespondencji aczkolwiek ze względu na strajk Poczty Polskiej odradzam korzystanie z jej usług.
środa, 11 czerwca 2008
Ach
wtorek, 10 czerwca 2008
środa, 4 czerwca 2008
nu story
Zauważyłem, że od pewnego czasu zacząłem posługiwać się wyłącznie cytatami a zdjęcia są treścią z góra dwoma słowami komentarza ode mnie.
Więc przyszła pora na kilka słów więcej. Będzie to kilka sytuacji i zdarzeń z mojego pięknego życia.
Gdym ostatnio jechał pociągiem jak zwykle tachałem ze sobą gitarę. 30 minut jakie miałem w Katowicach na następny pociąg postanowiłem poświęcić grając rzewne kawałki dla szarego tłumu. Ale jak to zwykle bywa gdy się coś chce to wtedy nie jest prosto. Wszystkie przejścia były zajęte ale w ostatnim, tym najbardziej skrajnym, tam gdzie ludzie chodzę raczej z przypadku siedział sobie Janek. Młody jak ja a może i młodszy człowiek z gitarą i zaczął grać Dżem. No to się przyłączyłem, bo nie lubię się szwendać, wolę pograć.
Aż wybiła godzina, w której mój pociąg miał odjechać. Dokładnie ta. Ja w przejściu a pociąg na peronie. Gdy wbiegłem po schodach pociąg ruszał. No ale są dobrzy ludzie na tym świecie jeszcze i wciągnęli mnie przez okno. Cud, że nic nie wypadło mi przy tym wszystkim. No i jechałem a fajni ludzie, to się trzeba jakoś zintegrować więc grałem dalej: Wehikuł, Paw, Wicked Game, Another brick in the wall, wyuczone Martwe morze, coś tam z Lady Punk, coś z Perfectu, oczywiście Stokrotka ;].
Historii tej to już koniec. Pociąg dojechał tam gdzie miałem wysiąść więc wysiadłem.
***
A teraz siedzę i patrzę w Cosmos.
Więc przyszła pora na kilka słów więcej. Będzie to kilka sytuacji i zdarzeń z mojego pięknego życia.
Gdym ostatnio jechał pociągiem jak zwykle tachałem ze sobą gitarę. 30 minut jakie miałem w Katowicach na następny pociąg postanowiłem poświęcić grając rzewne kawałki dla szarego tłumu. Ale jak to zwykle bywa gdy się coś chce to wtedy nie jest prosto. Wszystkie przejścia były zajęte ale w ostatnim, tym najbardziej skrajnym, tam gdzie ludzie chodzę raczej z przypadku siedział sobie Janek. Młody jak ja a może i młodszy człowiek z gitarą i zaczął grać Dżem. No to się przyłączyłem, bo nie lubię się szwendać, wolę pograć.
Aż wybiła godzina, w której mój pociąg miał odjechać. Dokładnie ta. Ja w przejściu a pociąg na peronie. Gdy wbiegłem po schodach pociąg ruszał. No ale są dobrzy ludzie na tym świecie jeszcze i wciągnęli mnie przez okno. Cud, że nic nie wypadło mi przy tym wszystkim. No i jechałem a fajni ludzie, to się trzeba jakoś zintegrować więc grałem dalej: Wehikuł, Paw, Wicked Game, Another brick in the wall, wyuczone Martwe morze, coś tam z Lady Punk, coś z Perfectu, oczywiście Stokrotka ;].
Historii tej to już koniec. Pociąg dojechał tam gdzie miałem wysiąść więc wysiadłem.
***
A teraz siedzę i patrzę w Cosmos.
poniedziałek, 2 czerwca 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)