czwartek, 31 lipca 2008

420

No to już wiem co będę robić. Dla wtajemniczonych - przyjęli mnie. Teraz się tego boję.

wtorek, 29 lipca 2008

13

Alem się narąbał.

niedziela, 27 lipca 2008

Odsprzedałem diabłu duszę

To nie dobra była dusza
W niczym słuchać mnie nie chciała
Niech ją teraz diabeł zmusza
Żeby mu posłuszna była

Za diabelski grosz kupiłem
Dużo taniej niż sprzedałem
Nową duszę, bez ambicji
Dobrze spasowaną z ciałem

Nic mnie teraz nie uwiera
Nic na boki nie wystaje
Odsprzedałem krnąbrną dusze
A kupiłem, jaką chciałem

Piotr Banach "Dusza"

Co mi tam,

pochwalę się.
Dziś, a w zasadzie to wczoraj, dostałem nowe obiektywy: Mayer-Optik 1.8/50 i Pentacon electronic 2.8/100. Są to stare poczciwe szkła, które mój dziadek wykorzystywał do swojej Practicy a teraz mam zaszczyt sam je mieć. Automatycznie ostraści mi nie ustawią ale przynajmniej jest się czym pobawić.
Chyba teraz to już muszę poczytać o fotografii, bo moja wiedza jest zbyt uboga do posiadanego sprzętu.

sobota, 26 lipca 2008

kap, kap

No, że trochę deszczu spadło to od razu takie zamieszanie robić?

Ja tam lubię deszcz. Choć czasem mam go dość ale to tylko jak przemakam.

piątek, 25 lipca 2008

Gadu nie gadu

Pewnego dnia moje gg przestało współpracować i nie chciało się logować. Ponieważ system miałem już dość długo to myślałem, że oto i powód, za dużo już syfu.
Pewnego pięknego dnia, a był to deszczowy piątek, przeinstalowałem mojego XPka. No wszystko było ładnie i szybciej chodziło ale niestety gg wykazywało wciąż skłonność do nielogowania się. Postanowiłem napisać do pomocy technicznej gadu i dostałem bardzo proste rozwiązanie. Wystarczy wyłączyć w ustawieniach opcję ustawiania poprzedniego statusu i wszystko już działa.
No i teraz już ja decyduję kiedy jestem dostępny a kiedy nie.

czwartek, 24 lipca 2008

A oto na co patrzyliśmy

nawiasem dodam, że zdjęcie jest tylko zmniejszone

Oto Kasia

Miał być opis ale nie będzie.

piątek, 18 lipca 2008

Ot

tak. Zobaczyłem kwiatka i zrobiłem mu zdjęcie a potem w okolicy następne, i następne, i następne.
I oto one





















czwartek, 17 lipca 2008

Dawno

nie było już nic smutnego, dołującego, przygnębiającego no to oto tak mimochodem:

Z tej mąki nie będzie chleba,
Z tych prac nie będzie korzyści,
Z tych świątyń nie widać nieba,
Z tych snów już się nic nie ziści.
...

fragment Jacek Kaczmarski "Antylitania na czasy przejściowe"

Cat

Bardzo mądra bajka tutaj

środa, 16 lipca 2008

Red''

Tak, mam zielone oczy.

wtorek, 15 lipca 2008

Zdjęcia

nie moje bo ja tak wysoko nie włażę. Dla znających te okolice polecam przyjrzenie się dokładne. Można coś was zainteresuje.


















poniedziałek, 14 lipca 2008

Red

Czy ja mam zielone oczy?

Nie oszukasz lotu kul bo dla każdego jedna co zabija

wtorek, 8 lipca 2008

Zasrana komercjalizacja

Pechowy klient numer 183 zatrzymał się przed biurem. Dłuższą chwilę kontemplował wiszący nad wejściem szyld:
Zabezpieczenia pośmiertne.
Boisz się wiecznego potępienia?
Wstąp do nas.
Poskrobał się po ciemieniu. Sześćdziesiąt lat to wiek, w którym nawet ateista-komunista miewa momenty zwątpienia. Wreszcie niepewnie położył dłoń na klamce i przestąpił próg.
Siedzący za biurkiem brunet na jego widok powstał z miejsca z sympatycznym uśmiechem.
- Witam szanownego klienta, zechce pan spocząć. Czym możemy służyć? Może kawy? Albo koniaczku?
- Nie, nie, ja tylko... Zobaczyłem wasz szyld. O co chodzi z tymi zabezpieczeniami?
- To bardzo proste. Jest pan wierzący?
- Szczerze powiedziawszy, nie.
- I znakomicie. Orientuje ię pan trochę w religii chrześcijańskiej?
- Trochę. W młodości czytałem sporo. Marks pisał na ten temat... I Lenin.
- Widzę, że ma pan pewne przygotowanie teoretyczne. To bardzo dobrze. Czy wierzy pan w istnienie duszy?
- W zasadzie to nie.
Człowiek za biurkiem uśmiechnął się błogo.
- Proponuję, aby na dziesięć minut założył pan, że dusza istnieje.
- Zgoda.
- Jak panu zapewne wiadomo, po śmierci może ona trafić do piekła albo przez czyściec do nieba...
- No, chyba tak to było.
- Dusza jest własnością Boga, ale człowiek może nią rozporządzać. Zna pan legędy o doktorze Fauście albo o mistrzu Twardowskim?
- Zapisali swoje dusze diab...
- Znakomicie. I co się z nimi stało po śmierci?
Klient zmarszczył czoło i przez dłuższą chwilę szukał odpowiedzi w zawodnej pamięci.a
- Faust chyba trafił do piekła. A Twardowski uciekł na księżyc... Ale zasadniczo, kto podpisał cyrograf, ten chyba na dół...
- Owszem. Teraz proszę posłuchać naszej oferty. Proponujemy, aby zapisał pan duszę nam. Naszej firmie.
- I co z nią zrobicie?
Sprzedawca wzniósł oczy ku sufitowi.
- A co mamy niby zrobić! Nic. Po kiego grzyba nam potrzebna? My tylko zostaniemy jej prawowitymi właścicielami, a pan może sobie jej używać do woli.
- To po co mam ją wam sprzedawać?- Petent był wyraźnie zdezorientowany.
- To proste. Żyje pan sobie, potem umiera. Dusza może iść do dnieba, a może do piekła. Ryzyko cholerne, zważywszy, jakie nieżyciowe są przykazania i wymogi Kościoła. Można też od razu zaklepać sobie miejsce w piekle, podpisując cyrograf. A my proponujemy, aby zapisał pan duszę naszej firmie. Jeśli po śmierci zgłosi się do pana diabeł, to npan mu pokaże figę - bo dusza już jest w innych rękach.
Ateista-komunista spojrzał z zainteresowaniem.
- A wie pan, że to brzmi niegłupio - powiedział. - To po ile skupujecie te dusze?
- My ich nie skupujemy. To pan wpłaca równowartość pięćdziesięciu euro, podpisuje dokument notarialny, przekazujący duszę naszej firmie, a my zadbamy o resztę.
- Pięćdziesiąt euro. - Zadumał się komunista.
- To stawka podstawowa, ale oczywiście, możemy ją pany rozłożyć na raty. Jako ateista dostanie pan dwadzieścia procęt zniżki...
- A jeśli Boga nie ma?
- Wtedy, no cóż, straci pan dwieście złotych. Ale na świecie żyje siedem miliardów ludzi, a z nich sześć miliardów w coś wierzy. Taka masa nie może się przecież pomylić. W dodatku gwarantujemy ochronę przed piekłem niezależnie od wszstkiego. Nie musi pan rzucać nałogów, pościć, pokutować... Nadal może pan wierzyć w komunizm i Lenina. Ale gdyby się okazało, że to jednak księża mieli rację, to jest pan zabezpieczony.
- I trafię do nieba?
- Skoro po śmierci są tylko dwa stany: niebo i piekło, a jak wiemy do piekła pan nie trafi ...
- A, zaryzykuję. -Klient wyciągnął z kieszeni portfel i odliczył banknoty. - Moje dane osobowe?
- Będą chronione zgodnie z ustawą - zapewnił pracownik biura.
***
Za komunistą zatrzasnęły się drzwi. Pracownik schował cyrograł do szuflady i popił herbaty z filiżanki. Poluzował krawat. Zdawał sobei oczywiście sprawę z tego, że przez kamerę przemysłową obserwują go ukryci w innej części biura zwierzchnicy, ale doszedł do wniosku, iż należy mu się chwila elaksu.
Dyrektor generalny oderwał wzrok od monitora. Siedzący obok szef działu personalnego westchnął ciężko.
- To chyba złamanie zasad - powiedział w zadumie. -Zawsze kantowaliśmy klientów, ale nigdy tak na chama. Do tej pory ludzie podpisywali cyrografy, a my im za to płaciliśmy... Choć, oczywiście, wszystko potem i tak wracało do nas. A teraz ni dość, że zdobywamy dusze, to jeszcze bierzemy za to niezły grosz.
- Faktycznie, dziwne... - mruknął Belzebub. - A jednak Lucyfer zatwierdził. Może teraz tak trzeba: brać duszę i do tego jeszcze inkasować szmal?
- Zasrana komercjalizacja - westchnął Boruta.

"Parszywe czasy"Andrzej Pilipiuk

W ślimaczym tempie

Kolejny tydzień mija a ja wciąż w tym samym miejscu. Zaczynam myśleć a przestaje działać, to źle.

Ptaki świergolą a ja pójdę uzupełnić kolekcję herbacianą.

Wszystko wydaje się takie samo a jednak inne jest wszystko.

niedziela, 6 lipca 2008

Google

Fajnie czasem wpisać swoje nazwisko w google, można znaleźć coś miłego. Ja znalazłem to.

sobota, 5 lipca 2008

czwartek, 3 lipca 2008

Dobranoc.

Idę dziś wcześniej spać to pomyślałem żeby się pożegnać.

środa, 2 lipca 2008

Uff

Znalazłem po tygodniu mój dowód osobisty. A już się zaczynałem obawiać.
Oczywiście był tam gdzie go zostawiłem czyli w skanerze.