"Przez tysiąclecia upadały mroczne dążenia i kwitły siły światła. Skąd zatem wziął się bajzel nasz powszedni, w którym zasypiasz z wieczora i budzisz się z rana? - pytasz sam siebie. Czy przyszedłeś na świat, żeby dać mu świadectwo? Umniejszyć go? Uzasadnić? Zignorować? Czy on jest tobą, a ty nim?
...
Wiesz wszysto, czego mogli cię nauczyć niespełnieni pedagodzy tego i tamtego uniwersum.
...
Bywają i tacy, którzy namiętnie ratują świat od Sił Mroku. Tropią je dniem i nocą po zapadłych monarchiach, jakby musieli szukać poza sobą.
...
Czy może tak być, że droga do powszechnego szczęścia jest prostsza niż prawią oślepieni własną wiedzą ślepcy?"
Zbigniew Wojnarowski "Posoka smoka"
czwartek, 28 lutego 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Zmusza do myślenia, ciekawe.Chyba każdy ma do odegrania jakąś rolę w tej bajzlowej rzeczywistości, w ogóle w życiu.Bardziej lub mniej znaczącą.
Jedni będą z tym bajzlem walczyć za wszelką cenę,żeby coś zmienić.A drudzy stwierdzą, że to walka z wiatrakami, po co skoro i tak tego nie zmienią.W związku z tym uciekną przed tym za granicę np.Moja interpretacja tekstu pogłębiona o wnioski wyciągnięte po odbyciu pewnej rozmowy:)
Prześlij komentarz